Przy ulicy Konopnickiej w Krakowie stanął kolejny billboard. Konstrukcja przesłania widok na Wawel i Skałkę. Według zapewnień urzędników – powstała bez wymaganej zgody miasta.
Poprzednio w okolicy przez lata stał gigantyczny nośnik, tak wielki, że zamieszkali w nim bezdomni. Właściciele tamtej nielegalnej reklamy grozili eksmisją jego mieszkańcom. Nie doszło do tego – reklama zniknęła, bezdomni przenieśli się gdzie indziej.
Ale problem z dziką reklamą pozostał. I wraca w nowej odsłonie.
Tym razem nośnik pojawił się po drugiej stronie ul. Konopnickiej. Jest mniejszy i bardziej nowoczesny. Wygląda na ekran LED-owy – taka więc innowacja.

Niby okolica objęta jest planem zagospodarowania, który zakazuje tu agresywnej komunikacji marketingowej. Ochronie podlega również widok na Wawel i Skałkę. Nie mówiąc o tym, że po obaleniu „lex Szyszko” również drzew bezkarnie usuwać nie można.
A jednak w okolicy dawnego Hotelu Forum na Bulwarze Wołyńskim pojawił się czarny billboard. A po rosnącym tu drzewie – pozostał jedynie urąbany pień. Najwyraźniej właściciel nośnika zadbał o to, by nie zasłaniało ono widoku reklamy.
Sprawą zainteresowała się krakowska Gazeta Wyborcza. Po jej interwencji urzędnicy sprawdzili dokumenty. – Nie wydaliśmy pozwolenia na budowę tablicy LED w tym rejonie. Nie mieliśmy też głoszenia, że ktoś ją wystawi przy ul. Konopnickiej – wyjaśnił Dariusz Nowak, rzecznik magistratu.
Z pytaniem, czy urząd zezwolił na postawienie billboardu, do nadzoru budowlanego wystąpiło Stowarzyszenie Funkcja Miasto.
Będziemy monitorować ten temat!
